D: Ministrem czego chciałaby Pani być?

M: Ponieważ jestem artystką chciałabym zajmować się kulturą. Zajmować się edukacją artystyczną młodzieży z naciskiem na sztukę. Lub rozwieść to co ludzie już mają. Wspierać rodzimych malarzy i pisarzy, propagować kulturę. Chciałabym dać im poczucie wartości, żeby byli dumni z tego, że jesteśmy razem, że są wspólnotą.

D: To bardziej oświecenie

M: Chciałabym stworzyć harmonogram wydarzeń. Zbudować miejsca, w których można się spotkać, robić wystawy, w których można byłoby zobaczyć te prace. Wyeksponować tradycje narodowości, żeby umożliwić dotkniecie tej kultury i zanurzenie się w niej. Narodowość budują różne rzeczy, m.in.: : kuchnia, moda.. I to właśnie powinni wiedzieć młodzi ludzie w państwie.

D: Jakie będą pierwsze działania?

M: Zainteresowanie młodzieży. Napisanie planu. Najważniejszy jest dokładny plan działań. Napisałabym w nim swoje marzenia, pragnienia, czego ja chcę i do czego to musi doprowadzić.

D: Jaki będzie pierwszy punkt na tej liście?

M: Pierwszy krok… Trudne pytanie. Na pewno lepiej zacząć od tych, którzy są obok. Trzeba przedstawić swoje pomysły i, idee swoim bliskim i dopiero potem ruszać dalej.

D: Konsultować się?

M: Tak, opowiedzieć o własnym punkcie widzenia, obronić go. Dopiero wtedy rozpowszechniać go dalej i przedstawiać innym.

D: Kto mógłby pomagać i być partnerem dla ministra oświecenia?

M: Może nie powinnam tak mówić, ale byłby to ktoś z rodziny. Rodzina jest bardzo ważna. Ktoś z rodziny, kto będzie mnie wspierał, ale też zachowa własną opinię.

D: A druga osoba?

M: Druga osoba miałaby za zadanie rozpowszechnić to wszystko. Zająć się propagandą. Ta osoba nie będzie moim przyjacielem, wręcz przeciwnie. Nie będzie też z rodziny. Będzie szukała dziur w tym systemie i wskazywała mi je, żebym mogła z nimi walczyć.

D: Minister krytyki?

M: On szuka problemów. Ujawnia je.