D: Ministrem czego chciałaby Pani być?

M: Byłabym prezydentem.

D: Dlaczego?

M: W ogóle w naszym kraju widzę brak sprawiedliwości. Dość często muszę brać udział w walce obywateli o swoje prawa. Mam problem z tym, że nie mogę usunąć ludzi którzy sa nade mną. Jeśli będę na najwyższym stanowisku nie będę miała takiego problemu.

D: Być prezydentem, żeby co zrobić?

M: Żeby nie dać tłumowi popełnić samobójstwa. On to bardzo lubi.

D: Jakie będą pierwsze działania?

M: Ograniczenie przestrzeni. Nie ma możliwości kierowania nieskończoną ilością ludzi.

D: To robimy jakiś limit?

M: Tak. Według kryterium użyteczności.

D: To będzie jakiś egzamin, albo test?

M: Raczej test.

D: Taki test na użyteczność, żeby zrozumieć co to są za ludzie?

M: Tak.

D: Prezydent potrzebuje wsparcia. Kogo mamy po lewej i po prawej ręce?

M: Jestem monarchistą. Możliwe, że to będzie skarbnik. I jeszcze taki człowiek, który pilnuje tego całego terenu, nawet nieistniejącego, i robi raporty dla mnie.

D: Raporty o czym?

M: O wszystkim co się tam dzieje.