D: Ministrem czego Pani chciałabym być?

M: Sprawiedliwości.

D: Dlaczego?

M: Bo wtedy dzieliłabyś sprawiedliwość na wszystkich, by porównać.

D: Jak sąd?

M: No. W sumie to tak.

D: To mogłabyś wzięć na sobie taką odpowiedzialność?

M: Tak, bym doradzała. w fajny sposób, wieś, sprawiedliwie. Nie tak że ktoś jest bogatszy jutro dostanie mniej, np. niż ten biedny. W każdym aspekcie.

D: Wcześniej udawało ci chciałem zrobić sprawiedliwość?

M: Wcześniej nie.

D: Ale chcesz? Dla tego że widzisz że nie ma tej sprawiedliwości?

M: Nie ma.

D: Co byłoby najpierwsze z działań?

M: Dałabym dotacje do wszystkich Schronisk i każdemu domu dziecka. Kombinowałabym żeby zdobyć jak najwięcej środków od społeczeństwa. Po to żeby wesprzeć tych którymi się nikt nie interesuje.

D: No to ubogie?

M: Ubogie. Może nie tyle co ubogie Ale też te wszystkie instytucje: schroniska, dla bezdomnych.

D: Zwierzęta też?

M: no to podstawowe. Psy i kotki i krówki… wszystko co chodzi.

D: Kto najbliższy z innych ministrów musze być w kontakcie?

M: Myślę że minister ochrony środowiska. Ze względu na to że chciałabym bardzo mocno wspierać te instytucje prozwierzące. To jakoś się łączy z całą ekologią. Nie? Z tą osobą byłabym jak najbardzej w kontakcie.

D: No to prawa ręka. A lewa?

M: Nie wiem. Powiem szczerze, nie wiem. To może prezydent tego państwa, Który mógł mieć władze nad wszystkimi. powiedzmy mentor jakiś. On powie że dajcie tu i ludzie dadzą. Bardziej zespołowo a niżeli ja. To powiedzmy tak. Z nim.